Czas było rozpocząć nowe życie. Byli miesiąc po ślubie. W ich miasteczku nie było żadnych perspektyw. Postanowili wyjechać do miasta. W tych czasach samochód mieli tylko nieliczni... Na stację odprowadzili ich dwaj bracia Asi i ojciec Piotrka, który był milicjantem i mimo sprzeciwu wyjazdu syna wewnątrz czuł, że musi się z nim pożegnać. Ostatnim czasem źle się dogadywali ale byli rodziną... Reszta ich rodzin pracowała właśnie w jedynej fabryce oddalonej stąd o 10km... Na położony w lesie peron wjechała niespiesznie poniemiecka Ty2 z trzema wagonami pasażerskimi i jednym bagażowym. Wsiadli do przedostatniego wagonu. Asia pokiwała jeszcze przez chwilę bracią i teściowi. Wyruszyli w nieznane... Nie wiedzieli co ich czeka w nowym miejscu. I tylko łza w kąciku oka Asi zdradzała, że był to krok w nieznane...
Dodano: 07.05.2012 20:41
|