Oderwana od reszty rumuńskiej sieci kolejowej linia Anina-Oraviţa to idealnie skompresowany obraz kolei w Rumunii - tylko jeszcze bardziej ekstremalnej.
Długi na 34 kilometry szlak pociąg pokonuje w lekko ponad 2 godziny - to wystarczy by na sporej jego części dało się go przegonić samochodem, mimo że dystans drogą jest dwukrotnie dłuższy i prowadzi górskimi szosami.
Dla jednej pary połączeń dziennie (a konkretnie jednego składu jadącego tam i z powrotem) utrzymywane są mijanki, a liczba zatrudnionych kolejarzy nierzadko przekracza liczbę podróżnych.
Dlaczego to jeszcze istnieje? Dużą rolę może grać duma - to jedna z pierwszych linii kolejowych w Rumunii, a pierwsza górska. Jest wpisana do lokalnego rejestru zabytków.
W pociągu obowiązuje specjalna, droższa, taryfa turystyczna. Zwolnieni z niej są jedynie mieszkańcy regionu, którzy mogą kupić bilet miesięczny za jedyne 163 leje. Z tak doskonałą ofertą przewozową, tylko kupować!
Dodano: 16.10.2025 23:53
|