|
Nie. Nie jest to opowieść o tym, czy po drugiej stronie lustra jest lepiej, sprawdzenie tego zostawmy Alicji. Nie da się jednak powiedzieć, że tego nie ma. Widziałem to i wierzę. Nie potrzebowałem wielkiego dębu z ukrytymi drzwiami do wybrzeża maga, świata snów i iluzji. Tu na tej stacji prawie jak w opowiadaniu M. Kowalczyka "Dziadek", znajduje się ukryty wymiar, w którym na stacji stoi lokomotywa i stare wagony, nikt się nie spieszy, jest czas na zwiedzanie ekspozycji. Nie ma jednak tu Dziadka, ale jest tu kolejowy czarodziej, człowiek z marzeniami, które tu się spełniają. Powoli, z ciężką pracą w to włożoną nabierają kształtu. Odwiedziłem to magiczne miejsce w roku 2017. Na Nojewskiej stacji trwał i trwa remont przywracający temu miejscu nowe życie. Wszystko za sprawą miłośnika, który chciał zawsze mieć własne muzeum kolei na stacji. Tomasz, bo o nim mowa, kupił budynki na tej stacji i stopniowo doprowadza je do stanu z czasów ich świetności. Na stacji mieścić się będzie muzeum kolei, pokoje gościnne i kolej drezynowa. Ta nawet już działa. W roku w jakim się tam zjawiłem trwało oczyszczanie szlaku z krzaków i wojna o odkopanie pewnego odcinka z zwałów ziemi, którymi jakiś bezmyślny typ zasypał tory. Udało się, tor został oczyszczony i można jeździć. Na stacji ma też znajdować się historyczny tabor na torze dodatkowym. Kiedy tam dotarłem, stały tam 409Da-775 i dwa wagony towarowe - kryty i platforma. Obecnie jest ich więcej. Stopniowo odżywa też nastawnia, w której stoi remontowany obecnie aparat blokowy. Stację można zwiedzić, porozmawiać z właścicielem, który opowie lepiej tę historię niż ja, który to miejsce odwiedził zaledwie raz.
Dodano: 04.05.2021 22:51
|
