Mimo zamkniętych bram zimny, styczniowy wiatr uparcie wdzierał się do środka... Stalowe blachy wrót szarpały się na zawiasach stukając. Zimna betonowa podłoga przybrudzona sadzą, popiołem i smarami... Zimne, nieużywane już parowozy... Żarówka pod czarnym sufitem kilkukrotnie mrugnęła po czym jej ciepłe, żółte światło zgasło już na dobre... I nawet stary piec ustawiony między czarnymi kolosami był zimny...
Dodano: 02.11.2014 15:12
|