"...Deszcz ciągle padał, zalewając mi oczy A ja zastanawiałem się, ciągle zastanawiałem się kto wstrzyma deszcz."
"...Deszcz ciągle padał, zalewając mi oczy A ja zastanawiałem się, ciągle zastanawiałem się kto wstrzyma deszcz."
11   2913   13  
Maciej Mikołajczak 16.10.2014 | Dębrznik
Zbliżało się właśnie południe. Krople deszczu zawiewane wiatrem uderzały bez wytchnienia w szkło obiektywu i moją twarz wprowadzając mnie w coraz większą konsternację. Chłód od kilku godzin narastał i organizm dawał sygnały dreszczami na całym ciele, że trzeba wreszcie się gdzieś schronić i choć trochę osuszyć. Tylko gdzie? Myśl, myśl! Sklep? Bar w mieście? Nie, nic z tego. Jednak składy z dwoma sędziwymi Rumunami mogą w każdej chwili wyjechać z Kamiennej Góry i kilka godzin czekania pójdzie na marne. Może by tak pod drzewem? Stanąłem pod kilkoma młodymi klonami na chwilę, ale niewiele to pomogło.

Mam!!! Ruszam więc żwawo z KG krocząc ścieżką w kierunku Sędzisławia, nerwowo oglądając się za siebie i słuchając uważnie czy jakiś Romek wreszcie nie ruszył. Zimna woda spływa mi z mokrych włosów na kark, wiatr potęguje uczucie zimna, wszystko mam już dokumentnie przemoczone, tylko torbę z aparatem chronię czym się da. Idę coraz szybciej i wreszcie docieram do upatrzonego miejsca - schroniłem się pod drzewem koło wjazdu na mały mostek, który przebiega nad torami na Krużynie. Wreszcie mogłem się trochę ogarnąć i otrząsnąć z wody, zjeść jakiś posiłek i odetchnąć od deszczu.

W końcu przestało padać, więc zbieram się powoli i idę ścieżką kierunku DK5 szukając miejsca do zrobienia zdjęcia. Nagle słyszę z oddali za swymi plecami charakterystyczny odgłos Sulzera. Odwracam się, wyciągam aparat, chwilę czekam czyniąc ostatnie poprawki i robię kilka zdjęć mając nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Romek wraz ze składem 16 dumpcarów wypełnionych ogorzeleckim amfibolitem jadą do Wałbrzycha wodząc za nos przyjemnym zapachem swoich spalin roznoszących się po całej okolicy. Gdzieś tam w tle majaczą drzewa na zboczach Gór Lisich, z pobliskiego gospodarstwa słychać ujadanie psa. Pakuję spiesznie aparat i wracam idąc na przystanek autobusowy w kierunku Kamiennej Góry marząc o tym by wreszcie dotrzeć do domu, napić się ciepłej herbaty i zrzucić kapiącą od wody odzież.

Deszcz został wstrzymany przez sto piętnastego Rumuna dając odpowiedź na pytanie zawarte w refrenie piosenki CCR którą sobie wówczas pod nosem śpiewałem i tak właśnie kończy się ta jesienna deszczowa historia.

Dodano: 29.10.2014 23:24

Inne w Kategorii ST43 / 060Da
Komentarze
Sigman 29.10.2014 23:32
tl;dr :D
Maciej Mikołajczak 29.10.2014 23:38
Opis jak zawsze tylko dla wytrwałych :P Coś mnie natchnęło by trochę dziś popisać w innym stylu niż zwykle ;)
Krzakozaur 29.10.2014 23:56
Piękna fota, dziś docenię , jutro poczytam i dam znać ::D, ***
Mateusz J. 30.10.2014 00:31
Warte docenienia :)
Drago 30.10.2014 09:54
Przeczytalem :)
Maciej Mikołajczak 30.10.2014 11:22
Jednak ktoś to czyta :D :D :D Wbrew pozorom przeczytanie tego opisu zajmuje jakieś 2 minuty, choć domyślam się że większość wiary może być zszokowana jego długością, bo są przyzwyczajeni do o wieeele krótszych opisów :P

Czym przede wszystkim chciałem się z Wami podzielić? Myślę że właśnie tymi wrażeniami towarzyszącymi nam wszystkim w zimne, jesienne, deszczowe dni gdy akurat jesteśmy na fotach. Pogody niestety nie da się zaplanować, a w szczególności w górach. Pewnie każdy z Was miał taki dzień na zdjęciach, że bił się z myślami - rezygnować z fot i wiać do domu z podkulonym ogonem czy trwać w miejscu, kombinować jak tu się ogrzać i czekać cierpliwe aż wreszcie pociąg pojedzie. Na tym wyjeździe wreszcie tego posmakowałem oraz długich godzin czekania na składy na szlaku. Nauczyło mnie to cierpliwości, pokory i wytrwałości.

Czasem trafiam w sieci na zdjęcia z długimi opisami i czytam je z ogromną przyjemnością - świetnie jest gdy autor coś opowiada, dzieli się swoimi wrażeniami, nakreśla nam całą scenę i chwilę w jakiej zostało uwiecznione zdjęcie. To mi też daje natchnienie by napisać Wam coś więcej niż 1-2 zdania. Dlatego też zachęcam Was koledzy by raz na jakiś czas podzielić się swoimi wrażeniami i opowiedzieć jakąś historię związaną ze zdjęciem które zamieszczacie na galerii :)
Drago 30.10.2014 11:52
Prawde mówiąc nie zawsze lubię czytac takie długie opisy ze względu na to, że chyba nie chce mi się :D
Ale dziś jestem w robocie, mam troche wolnego czasu więc z braku laku przeglądam galerie wzdłuż i wszerz.
Tak na prawdę nie do wszystkich zdjęc idzie pisać dlugie opisy. Długi opis swiązany jest właśnie z jakimis przeżyciami, coś się stało, coś jechało, jak tam było :)
Krzakozaur 30.10.2014 22:53
Przeczytałem :D:D:D.

Dobry opis, ale tak sobie myślę, że taki długi to bardziej pasuje na fotobloga, ale...
No własnie, ale....Każdy z Nas jest inny, jedne napisze, że jedzie pociąg z punktu A do punktu B, Ty długim opisem wyrazisz swoje myśli i przeżycia towarzyszące wyprawom kolejowym, a ja napiszę wierszyk bez rytmu ::D

Co by nie było napisane i jak powinniśmy to uszanować i cieszyć się razem z autorem, że można tyle radości czerpać z niewątpliwie pięknej , polskiej kolei :D:D:D.
Pozdrówki
Gagarin 30.10.2014 22:54
Plusik za nawiÄ…zanie do CCR :)
Tp4 02.11.2014 15:15
Doc
Krzakozaur 24.09.2015 22:58
Tutaj także jest ok :D
Tagi
ST43ST43-115towarowyjesieńdolnośląskieD29-298Dębrznik
Mapa

RSS Feed: "...Deszcz ciągle padał, zalewając mi oczy A ja zastanawiałem się, ciągle zastanawiałem się kto wstrzyma deszcz." (Komentarzy)